Dzisiejsza kapryśna aura to efekt frontu atmosferycznego, który przechodzi przez nasz kraj od północnego zachodu na południowy wschód.
Instytut już dysponuje wstępnymi analizami opadów w dzisiejszym dniu. Na godzinę 14 najwięcej deszczu podczas burzy spadło w Mikołajkach - 12 mm.
Synoptycy ostrzegają, że podobne, intensywne opady przetoczą się przez część kraju na początku przyszłego tygodnia. Burz z piorunami i silnym wiatrem powinni się spodziewać mieszkańcy Warszawy. W stolicy w poniedziałek temperatura ma dojść do 30 stopni Celsjusza, a już we wtorek spadnie o ponad 10 stopni. A to oznacza duże różnice ciśnienia i burze właśnie.