Komisja Europejska z zaniepokojeniem przyjęła decyzję Słowacji, która - jako jedyny kraj strefy euro - nie udzieliła pożyczki Grecji. W przyszłym tygodniu premier Iveta Radiczova będzie rozmawiała o tym w Berlinie z kancelerz Niemiec Angelą Merkel.
Zdaniem Mikulasza Dzurindy, pomoc finansowa udzielana Grecji przez pozostałe kraje strefy euro to "źle pojęta solidarność odpowiedzialnych z nieodpowiedzialnymi", która zainspiruje kolejnych populistycznych polityków. "Wspólnota powinna obiektywnie oceniać kraje, które przeprowadzają autentyczne reformy gospodarcze" - stwierdził Mikulasz Dziurinda. Szef dypomacji podkreślił, że kierując słowackim rządem w latach 1998 - 2006 wprowadzał restrykcyjny program oszczędnościowy przed wejściem do strefy euro. "Bruksela nie ruszyła palcem, aby nam pomóc. Pracowaliśmy w pocie czoła, realne uposażenia na Słowacji spadły o 8 procent, a stopa bezrobocia zwiększyła się do 20 procent" - przypomniał szef dyplomacji. Zdaniem premiera, odmawiając pomocy Grecji Słowacja kierowała się zasadami demokracji obowiązującymi w Unii Europejskiej i nie musi się liczyć z restrykcjami.