Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Sobczak - certyfikat TU - 154 - raport MAK

0
Podziel się:

Prezydencki samolot, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia nie miał ważnego certyfikatu zdatności do lotu. Taki zapis widnieje w raporcie MAK dotyczącym katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. W raporcie zapisano że "na miejscu zdarzenia lotniczego był odnaleziony certyfikat zdatności do lotu samolotu nr 101, ważność którego wygasła 20 maja 2009 roku, a także aktualny certyfikat zdatności do lotu innego statku powietrznego (nr 102), który w momencie zdarzenia lotniczego przechodził kapitalny remont".

Ekspert lotniczy Grzegorz Sobczak z magazynu "Skrzydlata Polska" mówi, że brak certyfikatu nie oznacza, iż samolot jest niesprawny. Natomiast certyfikat jest stwierdzeniem faktu i jest jednym z podstawowychdokumentów, który jest wymagany przy użytkowaniu samolotów. Ekspert dodaje, że w lotnictwie cywilnym bez takiego dokumentu samolot nie ma prawa oderwać sie od ziemi i zapewne tak też jest w lotnictwie wojskowym.
Ekspert podkreśla, że niepokojące jest też to, że w rozbitym samolocie znaleziono aktualny certyfikat zdatności do lotu innego statku powietrznego (nr 102), który w momencie zdarzenia lotniczego przechodził kapitalny remont. Ten fakt powinna zdaniem Sobczaka podnieść polska prokuratura.
Grzegorz Sobczak podkreśla, że za stan techniczny i dokumentację odpowiada właściciel samolotu albo użytkownik wskazany przez właściciela czyli albo Ministerstwo Obrony Narodowej albo specpułk.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)