Zgodnie z sondażowymi wynikami, na kolejnych miejscach uplasowały się Porządek i Sprawiedliwość byłego prezydenta Rolandasa Paksasa (14 procent) i Litewska Partia Socjaldemokratyczna premiera Gedyminasa Kirkilasa (13 procent). Akcja Wyborcza Polaków na Litwie zdobyła - według sondaży - 4 procent głosów.
Próg wyborczy wynosi 5 procent. Wyniki badań exit-polls są obciążone marginesem błędu, wynoszącym - według ośrodka badawczego - półtora procent.
Podział głosów według poparcia zdobytego przez poszczególne ugrupowania nie pozwala na symulacje, jaki dokładnie będzie skład 141-osobowego Sejmu. Z list krajowych do 141-osobowego parlamentu dostaje się bowiem tylko 70 kandydatów. Reszta to zwycięzcy w 71 okręgach jednomandatowych. Tylko ci, którzy wygrają z poparciem ponad 50 procent już dziś będą cieszyć się z wejścia do Sejmu. Za dwa tygodnie odbędzie się druga tura, w której zaplanowano dogrywki pomiędzy dwoma najsilniejszymi kandydatami w danym okręgu.
Jednocześnie z wyborami do parlamentu, mieszkańcy Litwy brali udział w referendum na temat przedłużenia działalności elektrowni atomowej w Ignalinie do czasu powstania nowej elektrowni. Nie ma jednak na razie wstępnych wyników głosowania, które jednak nie będą wiążące dla władz. Według rządu będą jednak ważnym argumentem w negocjacjach z Komisją Europejską. Litwa w negocjacjach akcesyjnych zobowiązała się do zamknięcia do końca 2009 roku zbudowanej w czasach radzieckich elektrowni w Ignalinie.