Zadaniem Rady jest koordynowanie i wypracowanie wspólnego stanowiska we wszystkich sprawach ważnych dla poszczególnych krajów Unii Europejskiej. Taką sprawą jest według Zbigniewa Ziobro sprawa bojkotu Euro 2012.
Zbigniew Ziobro powołał się na artykuły 30 i 32 Traktatu o Unii Europejskiej, które mówią między innymi o tym, że każde państwo członkowskie może zwracać się do Rady z wszelkimi pytaniami dotyczącymi wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz przedkładać Radzie inicjatywy lub wnioski.
Europoseł podkreślił, że premier Donald Tusk ma konkretne instrumenty prawne, które mogą skłonić Unię Europejską do zajęcia jednolitego stanowiska i powinien "zakasać rękawy" i zacząć działać.
Zbigniew Ziobro zauważył, że problemy Julii Tymoszenko zaczęły się już dawno i Unia Europejska miała czas by wypracować wspólne stanowisko w sprawie Ukrainy.
To, że takich konsultacji nie było oznacza jego zdaniem, że w Unii dochodzi do działań pozatraktatowych.
Zbigniew Ziobro podkreślił, że Komisja Europejska i jej przewodniczący Jose Manuel Barroso powinni skonsultować się wcześniej przynajmniej z Polską, jako z krajem współorganizującym Mistrzostwa Europy.
Dodał, że sformalizowanie takich działań spowoduje, że Unia Europejska będzie zachowywać się "bardziej dyplomatycznie i bardziej politycznie" zamiast wykonywać "pochopne gesty", ktore mają niszczący skutek dla pozycji Polski oraz polityki wschodniej.
Zdaniem lidera Solidarnej Polski premier nie może też z jednej strony krytykować nawoływania do bojkotu a z drugiej milczeć, kiedy jego partyjni koledzy ten bojkot popierają.
Według Zbigniewa Ziobry premier powinien skłonić komisarza Janusza Lewandowskiego i wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jacka Protasiewicza by okazali się lojalni wobec interesu polskiego państwa oraz wobec polskiego prezydenta i premiera a nie "swoją lojalność definiowali wobec interesów struktur europejskich".
Zbigniew Ziobro przypomniał, że w kampanii wyborczej Janusz Lewandowski występował w reklamówkach Platformy Obywatelskiej i premier może mu zagrozić na przykład, że w przyszłości nie będzie wystawiony jako kandydat tej partii do Parlamentu Europejskiego.
Podobnie zdaniem lidera Solidarnej Polski Donald Tusk może zdyscyplinować Jacka Protasiewicza.
IAR
k