Chodzi o wywiad telewizyjny, w którym francuski prezydent mówił o planowanym wsparciu rodzimego przemysłu samochodowego i zwiększaniu inwestycji, by zapobiec delokalizacji. Nicolas Sarkozy powiedział, że chce uniknąć sytuacji, w której kolejna fabryka przenosi się do Czech. "Jako premier tego kraju nie widzę w tym nic złego" - odpowiada Mirek Topolanek.
W specjalnym oświadczeniu czeski premier napisał, że to jest dobrowolna decyzja każdej firmy, korzystającej z zasad wspólnego rynku. Podkreślił, że próba wykorzystania kryzysu finansowego do wprowadzenia różnych form protekcjonizmu jest zagrożeniem - uniemożliwi pobudzenie europejskiej gospodarki i podkopie zaufanie inwestorów.
Mirek Topolanek odpowiedział ostro i zdecydowanie. Nie jest tajemnicą, że Czesi źle reagują na komentarze francuskiego prezydenta. Nicolas Sarkozy a w ślad za nim cała francuska prasa krytykuję czeskie przewodnictwo, że nieudolnie radzi sobie z koordynacją działań w walce z kryzysem gospodarczym.