W czerwcu ubiegłego roku 31-letni Robert O sparaliżował stolicę, wysyłając e-maile z informacjami o podłożonych bombach z gazem bojowym sarin. Ładunki miały wybuchnąć 10 czerwca w podziemiach pod Rotundą w centrum Warszawy.
Wysłana przez oskarżonego do stacji telewizyjnej TVN informacja o podłożeniu bomby sparaliżowała niemal całą Warszawę. Koszty akcji ratunkowej wyniosły około 150 tysięcy złotych. Alarm spowodował wstrzymanie ruchu samochodowego i ewakuację centrum miasta.
Pomimo zasądzonego wyroku kary pozbawienia wolności bez zawieszenia, sąd - przychylając się do wniosku obrońcy oskarżonego - uchylił tymczasowy areszt.
Prokurator zgodził się z decyzją sądu. Zwrócił uwagę, że Robert O odsiedział w areszcie ponad połowę zasądzonej mu kary, co daje mu możliwość złożenia wniosku o przedterminowe zwolnienie z więzienia.
Wyrok Sądu Okręgowego jest nieprawomocny, a obrona rozważa złożenie apelacji.