Według planów, weryfikacja wniosków powinna zakończyć się 15 października. Tymczasem do dziś sprawdzono jedynie co piąty wniosek.
W agencji zatrudnienie wzrosło o tysiąc pięćset osób. Mimo to urzędnicy nie wykonali zakładanego planu weryfikacji wniosków o unijne dopłaty. Henryk Kowalczyk podkreslił, że w zeszłym roku wymieniono większość kadry kierowniczej agencji, a osoby nowozatrudnione często nie posiadały odpowiednich kwalifikacji. Kowalczyk zauważył, że w agencji nie obowiązywała zasada, według której stanowiska kierownicze obejmują pracownicy w drodze awansu.
Poważnym problemem, spowalniającym proces sprawdzania wniosków o unijne dopłaty dla rolników, jest słaba jakość systemu informatycznego. Z powodu małej przepustowości internetowych łączy, wnioski o dopłaty docierają do ARiMR z opóźnieniem. Zdarza się, że przesłanie jednego wniosku po kontroli do centrali trwa nawet pół godziny. W efekcie urzędnik, zamiast skontrolować kilkadziesiąt wnisków dziennie, sprawdza tylko kilka.
Nowy prezes ARiMR Leszek Droździel podkreslił, że urzędnicy agencji będą pracować dłużej, aby wszystkie wnioski zostały sprawdzone w terminie.
Wiceminister rolnictwa zapewnił również, że wszystkie wnioski będą sprawdzone w terminie i dopłaty ruszą zgodnie z planem, czyli od 1 grudnia. ARiMR musi sprawdzić prawie półtora miliona wniosków, z czego sześć procent podlega weryfikacji w terenie.
Kowalczyk dodał, że zostanie przeprowadzona modernizacja systemu informatycznego tak, aby wnioski szybciej docierały do urzędników. Przy rekrutacji nowych pracowników agencji mają zostać wprowadzone egzaminy kompetencji.