W ostatnich miesiącach napięcie wokół irańskiego programu znacząco wzrosło. Po tym jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła w swoim raporcie, że Iran prowadzi prace nad bronią atomową, Izrael zagroził atakiem na irańskie instalacje. Światowe mocarstwa nałożyły na Teheran kolejne sankcje.
Dokładny program rozmów w Stambule nie jest znany. Kilka dni temu przedstawiciele Iranu deklarowali, że w czasie spotkania zaproponują "przełomowe rozwiązania", ale nie podali szczegółów. Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcin Piotrowski podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że efekt rozmów w Stambule jest na razie wielką niewiadomą. "Przypuszczam, że pięć mocarstw i Niemcy będą musieli najpierw uzgodnić własne stanowisko. Zapewne wysłuchają potem propozycji irańskich, jeśli takowe padną. Od kilku dni słyszymy, że Irańczycy są gotowi do daleko idących ustępstw, ale trudno tak naprawdę powiedzieć, w jakim zakresie Irańczycy są w stanie ustąpić" - podkreślił Marcin Piotrowski.
Niemieccy politycy ostrzegli przed zbyt wygórowanymi oczekiwaniami wobec dwudniowych rozmów i podkreślili, że już sam fakt, że dochodzi do spotkania jest sukcesem. W podobnym tonie wypowiedzieli się przedstawiciele Chin.
Spotkanie w Stambule ma być pierwszym etapem wznowionych rozmów o irańskim programie nuklearnych. Następne spotkanie planowane jest w Bagdadzie. Eksperci mówią, że sam fakt trwania rozmów jest dla Izraela poważną przeszkodą przed atakiem na Iran.
IAR