Jest na nich w sumie 40 marynarzy. Jednostki są maksymalnie obciążone mają też zrzucone dwie kotwice.
W rejonie Nowego Orleanu są też statki PŻM - "Odra" i "Wisła", ale masowce te nie są w strefie zagrożenia.
Kapitan Ireneusz Gowin z Polskiej Żeglugi Morskiej mówi, że każdy ze statku specjalnie przygotowuję się na nadejście huraganu. Przede wszystkim zamykane są wszystkie otwory na pokładzie statku. Statek w czasie huraganu będzie też specjalnie manewrował, będzie ustawiał się w kierunku do wiatru i manewrował silnikami tak, by zmniejszyć naprężenie łańcuchów kotwicznych.
Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy PŻM uspokaja, statki tego największego polskiego armatora sztormowały w tym rejonie nawet podczas przejścia "Katriny" i nikomu nic się nie stało.