Jak powiedział Maciej Niwiński - przewodniczący Śląskiego Oddziału Związku Zawodowego Lekarzy, personel medyczny pracować będzie jak na ostrym dyżurze. W ten sposób do 22 strajkujących szpitali przyłączą się kolejne.
Strajkujący domagają się podwyżek, zwiększenia nakładów finansowych na śląską służbę zdrowia i dodatkowego finansowania zabiegów wysokospecjalistycznych.
Lekarze po piątkowych rozmowach z ministrem zdrowia Zbigniewm Religą przełożyli termin ewentualnego strajku generalnego z wtorku na czwartek. Zapowiedzieli jednak, że dopiero po kolejnym spotkaniu z przedstawicielami resortu zdrowia i władz województwa, które ma odbyć się w środę, okaże się czy dojdzie do strajku generalnego czy zostanie bezterminowo zawieszony.