W części przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów oraz liceów nie odbywają się dziś zajęcia. Związkowcy zaapelowali do rodziców, żeby nie posyłali dzieci do szkoły. Związek Nauczycielstwa Polskiego zapewnia, że żadne dziecko, które jednak pojawi się w szkole, nie zostanie bez opieki.
Zamknietych drzwi do szkół obawia się dyrektor stołecznego Biura Edukacji Jolanta Lipszyc. Na czas trwana protestu, miejscy urzędnicy powołali sztab kryzysowy. Ma on reagować w momencie, gdyby okazało się, że są szkoły, do których uczniowie nie mogą wejść.
Straż miejska zwraca dziś szczególną uwagę na grupy dzieci wędrujących po mieście. Każdy młody człowiek, który skorzysta z okazji i pójdzie na wagary powinien liczyć się z interwencją strażników miejskich.