Zamaskowani uczestnicy manifestacji oraz lokalni chuligani, podpalili kilka budynków i demolują okoliczne zabudowania. Niemal doszczętnie spłonął parter hotelu Ibis. Walki z chuliganami zakłóciły pokojową manifestację, w której uczestniczyło, zdaniem prefektury, 10 tysięcy osób, według organizatorów 30 tysięcy. Policja by zapanować nad sytuacją zamknęła kolejne przejścia, odcinając kilka tysięcy osób powracających z pokojowo przebiegającej manifestacji, którzy zaleźli się w zasięgu petard gazu łzawiącego, kul plastikowych i granatów ogłuszających.
Policja na przejściach filtracyjnych wyłapuje bitników, którzy wtopieni w tłum chcą uciec z okrążenia.