Policjanci szybko zaczęli podejrzewać o podpalenie Łukasza K., ale śledztwo utrudniała rodzina, która chcąc go uchronić przed opowiedzialnością, dała nastolatkowi fałszywe alibi. Po kilku przesłuchaniach chłopak przyznał się do winy.
Razem z budynkiem spłonęły rowery i sprzęt elektroniczny warte 12 tysięcy złotych.
Policja postawiła mu zarzuty spowodowana zagrożenia życia i zdrowia wielu osób. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.