"Super Express" ubolewa, że w Polsce prawie osiem milionów ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa, a władza pozwala rozdawać żywność tylko pod warunkiem zapłacenia za nią podatku VAT. Producenci w strachu przez fiskusem zakopują i wyrzucają nadwyżki żywności. Inni działają w konspiracji, po cichu przekazują pieczywo i wędliny stołówkom oraz domom pomocy.
Blady strach padł na darczyńców po konflikcie Waldemara Gronowskiego, legnickiego piekarza, z tamtejszą skarbówką. Fiskus zażądał 200 tysięcy złotych podatku VAT od pieczywa, które przekazywał najbiedniejszym. Gdy dowiedziała się o tym Polska, zmalała ilość darów dla biednych. Nikt nie chce trafić na czarną listę skarbówki.
Politycy obiecywali zmianę prawa, tak aby rozdawanie jedzenia nie było przestępstwem. Nie zajęli się jednak problemem - pisze "Super Express". Powstaje więc obywatelski projekt ustawy. Według niego będzie można przekazywać żywność organizacjom pożytku publicznego i nie płacić VAT. Trzeba jeszcze tylko zebrać 100 tysięcy podpisów.
"SE"/dabr