Liczba rannych przekroczyła już sto, a pozbawionych dachu nad głową jest ponad 560 osób. Akcji ratunkowej nie przerwano nawet w nocy, mimo deszczu, który przestał padać dopiero dzisiaj około południa. Umożliwiło to przybycie na miejsce tragedii premiera Silvio Berlusconiego. W towarzystwie szefa obrony cywilnej oglądał on rozmiary zniszczeń z helikoptera. Potem odwiedził niektórych ewakuowanych, zakwaterowanych w hotelu w Mesynie.
Wizyta szefa rządu spotkała się z protestami ze strony części mieszkańców. Grupa demonstrantów pikietowała siedzibę prefektury, gdzie spodziewany jest premier. Nad głowami demonstrantów pojawił się transparent z napisem: "Żadnych więcej ofiar, żądamy bezpieczeństwa". Wyrażają oni także sprzeciw wobec lansowanej przez rząd budowy mostu, który połączyłby Sycylię z Półwyspem Apenińskim. Miałby się on zaczynać właśnie w Mesynie.