Syryjskie siły wierne prezydentowi zabiły też 17 cywilów w mieście Deir ez-Zor na wschodzie kraju. Taką informację podaje organizacja The Syrian Observatory for Human Rights. Według działaczy praw człowieka, z rąk syryjskich funkcjonariuszy zgięły dziś też w innych częściach kraju co najmniej cztery osoby. Dwie zostały zabite w Hamie. Aktywiści informują, że na przedmieściach Hamy stacjonuje około 50 czołgów.
To kolejny krwawy dzień w Deir ez-Zor. Według działaczy praw człowieka, w niedzielę w mieście oddziały bezpieczeństwa zabiły co najmniej 42 osoby. Była wśród nich także kobieta z dwojgiem dzieci. Ponad stu mieszkańców Deir ez Zor zostało rannych.
Masowe protesty przeciwko dyktaturze prezydenta Assada rozpoczęły się w Syrii w połowie marca, na fali podobnych ruchów w innych krajach Afryki Północnej. Od tego czasu w starciach z syryjskimi siłami bezpieczeństwa, zginęło ponad 2 tysiące osób.
Krwawe tłumienie pokojowych protestów ostro krytykuje wspólnota międzynarodowa, w tym coraz więcej krajów arabskich.
IAR