Syryjski wicepremier spotkał się w Moskwie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Obaj politycy zaznaczyli, że - ich zdaniem - najlepszą drogą do rozwiązania konfliktu są negocjacje, a nie interwencja zbrojna.
Jamil dodał, że wkroczenie zachodnich wojsk do Syrii jest "niemożliwe", ponieważ prowadziłaby do eskalacji konfliktu poza granice kraju. Te słowa były odpowiedzią na wczorajszą deklarację Baracka Obamy, który stwierdził, że do interwencji zbrojnej dojdzie, gdy Baszar al-Assad użyje broni chemicznej przeciwko rebeliantom.
Tymczasem starcia między zwolennikami i przeciwnikami syryjskiego reżimu przeniosły się do północnego Libanu. W dzisiejszych zamieszkach zginęły tam 3 osoby, a 33 zostały ranne.
IAR