Ministrowie podzielili się. Jedni domagali się, by w dokumencie na zakończenie obrad znalazło się stwierdzenie, że Unia Europejska wyraża głębokie ubolewanie. Inni nie chcieli nawet zgodzić się na użycie słowa "ubolewanie" - relacjonował przebieg obrad wiceminister spraw zagranicznych Stanisław Komorowski. "Ostatecznie to słowo zostało. Nie ukrywam, że ku mojemu zadowoleniu" - dodał wiceminister Komorowski.
Szefowie dyplomacji państw Unii w swym oświadczeniu po raz kolejny uznali też, że wolność słowa jest prawem niezbywalnym, ale należy z niego korzystać w sposób odpowiedzialny i w poszanowaniu uczuć religijnych innych osób. Potępili jednocześnie ataki na ambasady krajów europejskich, które wybuchły po wydrukowaniu karykatur. Zaproponowali też bardziej aktywny dialog ze światem muzułmańskim