Pacjenci nie ucierpią z powodu braku podpisu ministra finansów pod planem finansowym NFZ - uważa Jakub Szulc z PO. Były wiceminister zdrowia powiedział, że choć plan ten nie jest formalnie przyjęty, to Narodowy Fundusz Zdrowia będzie pracował według projektu planu, który czeka na akceptację ministra Jacka Rostowskiego. "Na pewno nie jest tak, jak to jest dość powszechnie podawane w mediach, że ucierpią na tym pacjenci" - podkreślił Jakub Szulc.
Minister finansów zakwestionował wysokość dotacji na leczenie osób, które nie posiadają ubezpieczenia. Ma ona - zgodnie z planem - wzrosnąć z prawie 220 milionów do ponad 950 milionów złotych.
Jakub Szulc wyjaśnił, że nowy system weryfikacji świadczeniobiorców ujawnił 5 razy większą liczbę osób nieubezpieczonych niż wcześniej zakładano. Wcześniej uważano, że w Polsce jest około 1,5 - 2 procent osób nieubezpieczonych, czyli takich, za których leczenie powinien zapłacić budżet państwa. Po weryfikacji baz danych w ZUS i w NFZ okazało się, że jest ich około 7 procent. Stąd też prawie pięciokrotny wzrost dotacji .
W tej sprawie zabrali również głos Pracodawcy RP. W specjalnym komunikacie napisali, że brak podpisu ministra finansów na dokumencie dotyczącym planu finansowego NFZ niepotrzebnie budzi niepokój Polaków, bo plan ten będzie realizowany w takim kształcie, w jakim został przygotowany do podpisu ministrowi finansów. Przypominają jednocześnie, że został on zaakceptowany przez sejmowa komisję zdrowia i ministra zdrowia.
Informacyjna Agencja Radiowa
