Podczas zimnej wojny Sztokholm oficjalnie nie opowiadał się po żadnej ze stron. "Było jednak oczywiste do jakiej części świata należymy" - przypomina gazeta. Szwedzka neutralność stała się pełną iluzją, gdy kraj wszedł do Unii Europejskiej i ratyfikował Traktat Lizboński. Rozumieją to Amerykanie określając Szwecję jako pragmatycznego i mocnego partnera. "Głupotą jest jednak tak blisko współpracować z NATO i rezygnować ze swych możliwych wpływów. Mądrym działaniem wolnych krajów jest wspólne rozszerzane politycznej i gospodarczej wolności - zarówno w ramach UE jak i NATO" - twierdzi komentator "Dagens Nyheter". Dzisiaj po prostu nie ma żadnych poważnych argumentów za tym, aby nadal mówić nie wobec NATO - konkluduje sztokholmski dziennik.
Informacyjna Agencja Radiowa