Niezbędny remont torów, mostów i innych urządzeń będzie możliwy między innymi dzięki wsparciu Fundacji Karpackiej, która przeznaczyła na ten cel 40 tysięcy dolarów. Prace zaplanowano na dwa lata, ale być może już w tym roku będzie można dojechać do Smolnika. Niewykluczone także, że przedłużenie trasy nastąpi także w kierunku Wetliny.
Po 20 latach przerwy wróci w Bieszczady parowóz LAS, najmniejszy z niegdyś używanych. Zostało ich w Europie mniej niż 10, ale ten biszczadzki będzie prawdopodobnie jedynym "na chodzie". Trwa także remont dużej lokomotywy KP4, która ciągnęła wagony z bieszczadzkim drewnem. Ciuchcia w trasę wyruszy tradycyjnie pierwszego maja.