Ryszard Czarnecki z Samoobrony powiedział, że koalicja może powstać po Świętach Wielkanocnych. Podkreślił, że jej trzonem będzie PiS i Samoobrona. Oświadczył, że Samoobrona chce uzgodnień programowych z PiS-em, ale - jego zdaniem - nie powinno być wielkich korekt, bo obie partie są sobie programowo bliskie.
Wojciech Wierzejski z LPR określił koalicję PiS z Samoobroną jako małżeństwo z konieczności. Według posła, PiS bierze Samoobronę do koalicji do czasu wyborów samorządowych.
Zdaniem posła Marka Sawickiego z PSL, należałoby się zastanowić nad dużą koalicją konstytucyjną. Uważa on, że rząd mniejszościowy Kazimierza Marcinkiewicza będzie funkcjonował co najmniej do wizyty papieża.
Według prezydenckiego ministra Roberta Draby, koalicja na pewno nie powstanie przed świetami. Za realną datę uznał koniec kwietnia.
Wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej uważa, że najlepszym rozwiazaniem byłoby utrzymanie rządu mniejszościowego, który mógłby liczyć na poparcie jego partii podczas najważniejszych głosowań w Sejmie.
Zdaniem Jerzego Szmajdzińskiego z SLD, o tym, czy powstanie większościowa koalicja, zadecyduje nie Samoobrona, która jest zdecydowana wejść do rządu, ale warunki PSL i LPR, które teraz zaczynają odgrywać zasadniczą rolę.