Najtrudniej jest na Podbeskidziu, zwłaszcza na szlaku do Wisły oraz między Tychami a Pszczyną. Główną przyczyną wstrzymania ruchu pociągów na tych odcinkach są zerwane w wielu miejscach przewody sieci trakcyjnej, a także uszkodzone przez powalone drzewa torowiska.
Trudna sytuacja panuje także na północy regionu, w okolicach Częstochowy i Herb Nowych. Tam także trwa usuwanie z torowisk drzew i konarów, jednak wiejący wiatr powoduje co raz to nowe utrudnienia.
Największe opóźnienia notują jednak pociągi międzynarodowe, które jechały na Śląsk z Czech.
Sytuacja jest opanowana tylko na niektórych odcinkach linii kolejowych w województwie śląskim, jednak na ponad 20 najważniejszych liniach ciągle trwa usuwanie skutków nawałnicy.