Według Andrzeja Szulca, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie, główną przyczyną problemów jest wydłużony czas jazdy w mieście. Podczas egzaminu na prawo jazdy kategorii B, kursant musi jeździć minimum czterdzieści minut a nie jak do tej pory 25.
Egzaminator Andrzej Grabowski przyznaje, że zdecydowana większość błędów, jest popełniana właśnie po dwudziestej minucie jazdy.
Zdaniem psycholog Agaty Bronikowskiej, przed egzaminem powinniśmy zbadać naszą odporność na stres. Najlepszym rozwiązaniem dla kursantów byłyby ćwiczenia pozwalające sprawdzić jak pracujemy w stanie długo utrzymującego się napięcia. Po takim kursie egzamin nie byłby już tak stresujący.
Wydłużył się czas trwania egzaminu więc wydłużyła się także kolejka oczekujących na egzamin.
Ośrodki ruchu drogowego z coraz większym trudem utrzymują ustalony przez ministerstwo transportu i budownictwa termin 30 dni oczekiwania na egzamin.
