"Tak naprawdę nikt poważnie nie myśli, żeby uszczknąć jakieś pieniądze z tego prawdziwego naszego budżetu chociaż trochę to krwi psuje. Wszyscy zastanawiamy się, czy to nie ma być jakiś pomysł, choćby nawet mini zamach na pieniądze, na które czeka cała Unia Europejska. Na razie ja takiego zagrożenia nie widzę" - dodał szef polskiego rządu.
Osobny budżet, nazywany czasem funduszem, czy mechanizmem dla eurolandu zaproponowały Niemcy, by wspierać z niego kraje z problemami finansowymi i nagradzać je za przeprowadzane bolesne reformy. Nawet jeśli fundusz nie uszczupli pieniędzy to może potwierdzić podział Europy na dwie prędkości, bo otwarte pozostaje pytanie, kto miałby nim zarządzać. Polska uważa, że powinno to odbywać się w ramach unijnych instytucji i jest przeciwna tworzeniu nowych, wyłącznie dla eurolandu. "Nie chcemy, że ta większa koordynacja państw strefy euro przełożyła się na podział unijnych instytucji, które z definicji powinny służyć całej Unii" - dodał premier.
IAR