Amerykańscy naukowcy piszą w tygodniku Science, że jest to kolejny dowód na istnienie znacznych ilości wody na Marsie. Szacuje się, że jest jej tyle, ile w pokrywie lodowej na Grenlandii; przede wszystkim w okolicach marsjańskich biegunów. Astronomowie przypuszczają też, że całkiem niedawno, w ciągu ostatnich dziesięciu tysięcy lat, klimat Marsa był znacznie bardziej wilgotny niż dziś. Teraz dzięki obserwacji kolejnych uderzeń meteorytów w powierzchnię Marsa chcą dokładniej określić miejsca, w których jest woda.