gp/jurczynski/gaj
"Gazeta Polska" opisuje losy filmu dokumentalnego o tajnym współpracowniku SB o pseudonimie "Bolek". Tygodnik pisze, że dokument od kilku tygodni leży na półce, ponieważ komisji kolaudacyjnej w Telewizji Polskiej nie spodobała się "antywałęsowska" wymowa filmu. Członkowie komisji zarzucili wrocławskiemu reżyserowi Grzegorzowi Braunowi między innymi brak obiektywizmu, choć twórca dotarł do bardzo wielu świadków, między innymi kolegów Lecha Wałęsy ze strajku gdańskiego z 1970 roku oraz do dokumentów dotyczących "Bolka", w tym do donosów składanych na działaczy opozycji. Gazeta podkreśla, że w filmie uwzględnione zostało orzeczenie Instytutu Pamięci Narodowej o nadaniu Wałęsie statusu pokrzywdzonego oraz o przyjęciu przez sąd lustracyjny oświadczenia Lecha Wałęsy. Więcej o filmie "Plusy dodatnie, plusy ujemne" Grzegorza Brauna - w "Gazecie Polskiej".
gp/jurczynski/gaj