Dalajlama złożył swą deklarację, by uspokoić Tybetańczyków, iż jego zapowiadane przejście na emeryturę nie oznacza odejścia z życia publicznego. "Obecnie zamierzam pójść na pełną emeryturę. Ale to nie oznacza, że porzucę tybetańską walkę. Nie, ponieważ jestem Tybetańczykiem, a każdy Tybetańczyk ponosi odpowiedzialność za prowadzenie naszej walki." Podczas spotkania w Kalimpongu Dalajlama przypomniał proces budowania tybetańskiej demokracji na wychodźstwie. Zaznaczył, iż obecnie o wszystkich sprawach politycznych i społecznych dotyczących Tybetańczyków na wychodźstwie decydują wybierane demokratycznie władze świeckie. Zdaniem Dalajlamy czas, w którym w tradycji tybetańskiej władza duchowna była połączona z władzą świecką minął. "Czterowiekowa tradycja, wedle której dalajlama kierował sprawami doczesnymi i duchowymi skończyła się" - powiedział. XIV Dalajlama podkreślił, iż od roku 2001 cała administracja tybetańska na wychodźstwie pochodzi z demokratycznego głosowania.
Kolejne wybory wśród Tybetańczyków na wychodźstwie mają się odbyć w marcu przyszłego roku. W Indiach mieszka ponad sto tysięcy Tybetańczyków, którzy uciekli z Tybetu nie godząc się z chińską dominacją w ojczyźnie.