Jest on autorem scenariuszy między innymi do takich filmów jak "Kanał", czy "Godzina W". Podkreśla, że jego spojrzenie było wówczas ostre, a po okresie stalinizmu, kiedy nie można było w ogóle o tym mówić, była to jego prywatna rozprawa z Powstaniem. Dodał jednak, że obecnie zmienił stosunek do tych spraw.
Według niego współczesny film o Powstaniu Warszawskim powinien pokazywać prawdę o tamtych czasach. Jerzy Stefan Stawiński zwrócił uwagę, że takiej organizacji jak Polskie Państwo Podziemne nie było w żadnym innym z państw okupowanych przez Niemców. Zdaniem scenarzysty należy utrwalać więdzę młodego pokolenia na ten tenat
Jerzy Stefan Stawiński zwrócił uwagę, że na wiosnę mają zacząć się zdjęcia do filmu według jego scenariusza: â?ľJutro idziemy do kina". To historia trzech młodych ludzi, którzy w 1938 roku zdają maturę. Film ma pokazywać ich losy, pierwsze miłości i kończyć się wybuchem wojny. "Jestem przywiązany do scenariusza, bo to elementy z mojej młodości." - dodaje. Jerzy Stefan Stawiński uważa też, że obecnie młode pokolenie jest wychowane w inny sposób. Podkreśla, że obecnie warunki są inne i niewymagające od młodych ludzi poświęceń. Wywiad z Jerzym Stefanem Stawińskim w "Tygodniku Powszechnym".
TP/km/gaj