Nie ma na razie mowy o wprowadzeniu czarnej listy lotnisk spoza Unii Europejskiej, z których zakazany byłby odbiór przesyłek, co proponowały Niemcy. "Przestrzenią, która jest przedmiotem zainteresowania Al-Kaidy, nie jest konkretne państwo, tylko między innymi przestrzeń Unii Europejskiej. Nie może być tak, żeby każde państwo robiło tylko i wyłącznie to, co uważa za najważniejsze dla swoich obywateli. Chcemy zespolić nasze wysiłki" - wyjaśnił minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller. Nie chciał jednak powiedzieć, jakie propozycje dotyczące kontroli przyjmowanych przesyłek spoza Unii są rozpatrywane. "Aby być skutecznym, nie wszystko należy mówić. Powiem więc, że się wspólnie przygotowujemy do takich czy innych działań, natomiast szczegóły mają być skuteczne, a niekoniecznie wszystkim znane. Mają to być zasady, które możliwie mało utrudniają nam życie, a są wystarczające skuteczne, abyśmy się czuli bezpieczni" - dodał minister. O szczegółach nie chciała też mówić unijna komisarz do spraw wewnętrznych.
"Przeanalizujemy problemy i zagrożenia, środki, które istnieją, i te, które trzeba będzie wprowadzić" - powiedziała Cecilia Malmstroem.
W Brukseli można usłyszeć komentarze, że Unii Europejskiej łatwiej było kilka lat temu uzgodnić wspólne, konkretne i zdecydowane propozycje dotyczące ściślejszych kontroli lotów pasażerskich. W związku z zagrożeniem terrorystycznym wprowadzono na przykład zakaz wnoszenia płynów na pokład samolotów. Teraz, gdy w grę wchodzą: przyjmowanie towarów spoza Unii i - co się z tym wiąże - interesy krajów członkowskich, o wiele trudniej o radykalne decyzje.
