Dziś potwierdzono też wczorajsze informacje, że negocjacje z Libią w sprawie umowy partnerskiej zostaną zawieszone.
"Unia Europejska jest przygotowana do podjęcia kolejnych działań w odpowiedzi na to, co dzieje się w Libii" - powiedział jeden z unijnych dyplomatów. Zatem już nie tylko wstrzymanie negocjacji w sprawie umowy partnerskiej, obejmującej między innymi kwestie polityczne, a także handel, energetykę czy kwestie wymiaru sprawiedliwości. Teraz europejscy eksperci rozpoczynają prace nad listą możliwych sankcji. Chodzi o zamrożenie aktywów finansowych libijskich władz, wprowadzenie zakazu wjazdu na teren Unii, a także nałożenie embarga na sprzedaż broni. Nie oznacza to jednak, że Wspólnota już zdecydowała, że sankcje zostaną nałożone. Na ten temat ambasadorowie będą dyskutować na kolejnych spotkaniach w przyszłym tygodniu, a ostateczna decyzja należy i tak do unijnych rządów.
Do tej pory przeciwne jakimkolwiek sankcjom były Włochy, które obawiały się, że doprowadzi to do masowego napływu nielegalnych imigrantów. Władze w Rzymie argumentowały, że spodziewają się od 200 do 300 tysięcy uchodźców z Libii. Poza tym Włochy miały najlepsze w Unii relacje z libijskim dyktatorem, a ich firmy, głównie energetyczne, otrzymywały korzystne kontrakty.