Najpierw dany kraj będzie miał 3 miesiące na poprawę sytuacji, będą unijne kontrole, oceny i raporty Komisji Europejskiej. Decyzja o zamknięciu granic "ma być krokiem ostatecznym, kiedy stwierdzi się niemożność rozwiązania tego problemu innymi metodami" - podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk.
A jak polskie władze komentują reformę strefy Schengen? "Nie widzimy w tym żadnego zagrożenia" - komentuje wiceminister Stachańczyk. Nie ma więc obaw, że bez poważnego uzasadnienia zamknięta zostanie na przykład graca z Niemcami.
Zagrożenie swojej pozycji dostrzega natomiast Komisja Europejska, która chciała mieć więcej do powiedzenia w tej sprawie. Projekt reformy, przygotowany przez Komisję jesienią ubiegłego roku, przewidywał jej kluczową rolę. Zgoda Brukseli była niezbędna do przedłużenia okresu kontroli granicznych. Jednak państwa członkowskie te propozycję jednomyślnie zmienili.
IAR