Unijni liderzy toczyli spór o zapisy dotyczące możliwości przywracania kontroli granicznych. Po jednej stronie była między innymi Polska, która nie chciała żadnych ograniczeń, natomiast po drugiej Francja, która w związku z napływem imigrantów z Afryki Północnej chciała mieć możliwość opuszczania szlabanów granicznych. Premier Donald Tusk poinformował, że wynegocjowano zapis kompromisowy - kontrole mogą być przywracane w wyjątkowych okolicznościach, ale "nie pojawi się żaden mechanizm, który by bezpośrednio ograniczał swobodę przemieszczania się wewnątrz Unii Europejskiej". Nie wiadomo jednak, jak w praktyce miałoby to wyglądać i czy czasem nie jest to po prostu pusty zapis. Druga wątpliwość dotyczy sposobu kontrolowania - czy decyzja o wpuszczeniu do Unii nie będzie podejmowana ze względu na pochodzenie etniczne albo kolor skóry i czy nie ma w tym podtekstu rasistowskiego. Premier Donald Tusk broni tych zapisów; podkreślał, że w wielokulturowej Europie takie działanie byłoby pozbawione sensu, ale
jednocześnie przyznał, że nie mamy wpływu na to, "czy na zewnętrznych granicach Unii służby jakiegoś państwa będą zachowywały się mniej lub bardziej poprawnie politycznie". Komisja Europejska ma przedstawić propozycje w sprawie reformy Schengen jesienią. Wtedy będzie wiadomo, w jakim stopniu skorzystała z sugestii unijnych liderów.