Właściwie wszystkie ukraińskie portale internetowe, a także część stacji telewizyjnych cytuje słowa Jerzego Buzka, który miał powiedzieć, że jeszcze 2 lata temu Ukraina była "najlepszym uczniem w regionie". Teraz to się zmieniło: naruszana jest wolność słowa i mediów, a kodeks karny jest wykorzystywany jako środek zastraszania opozycji. "Mam nadzieję, że nie będzie to trwały proces i Ukraina znów wróci na prawidłową drogę" - powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Podobną krytykę pod adresem Kijowa można było usłyszeć z ust Jerzego Buzka także wczoraj w czasie rozmowy z Julią Tymoszenko, która miała się z nim spotkać w czwartek w Brukseli, ale nie została puszczona tam przez Prokuraturę Generalną, która obawiała się, że była premier nie wróci na Ukrainę. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego miał powiedzieć, że wybiórcze stosowanie prawa jest niedopuszczalne w państwie demokratycznym.