Szef ukraińskiego rządu w rozmowie z Euronews odnosił się też do ostrych słów Angeli Merkel, porównującej sytuację na Ukrainie z Białorusią. Mykoła Azarow mówił, że niemiecka kanclerz myli się, co do sytuacji w jego kraju. Zaznaczył, że tylko kilka dni na Ukrainie wystarczy, by przekonać się, że nie ma tam ani dyktatury ani represji politycznych. "Partie demokratyczne są u nas aktywne, część z nich zasiada w parlamencie. Mamy kompletną wolność wypowiedzi"- mówił. Według Azarowa, takie wypowiedzi nie wzmacniają ukraińsko-niemieckich relacji oraz relacji Kijowa z Brukselą.
Premier Ukrainy po raz kolejny podkreślał, że Julia Tymoszenko, odsiadująca karę więzienia, nie została skazana za przekonania polityczne. Tylko - przypominał - za podpisanie niekorzystnych umów gazowych z Rosją.
IAR