Około 20 osób żądało od prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, aby "uwolnił swoją żonę z aresztu domowego". Od czasu inauguracji jego prezydentury, czyli prawie od roku, nikt nie widział Ludmiły Janukowycz w towarzystwie męża.
Nikomu nieznane stowarzyszenie walczące "o prawa starszych kobiet" zorganizowało pikietę pod budynkiem Administracji Prezydenta. 20 kobiet krzyczało: "Pani Ludo, wyjdź do ludzi!". Ich zdaniem, "pierwsza dama przebywa w areszcie domowym trzymana tam przez mężą - tyrana".
Wiktor Janukowycz nigdy nie pokazuje się razem ze swoją żoną Ludmiłą. Nie zabiera jej także w zagraniczne podróże. Nie ma jej obecnie w Davos i nie będzie w Polsce na początku lutego. Administracja Prezydenta tłumaczy to przyczynami osobistymi, ale ani oficjalnie, ani nieoficjalnie nie można się dowiedzieć, jakie są to przyczyny. Wiadomo, że żona szefa państwa mieszka w Doniecku, a nie w ogromnym majątku pod Kijowem sprywatyzowanym przez Wiktora Janukowycza w nie do końca jasnych okolicznościach. Ludmiła Janukowycz pokazuje się publicznie niemal wyłącznie na widowni w czasie przedstawień baletowych w donieckim teatrze.