Komuniści zapowiadają, że tym razem pomnik, który tak jak jego poprzednik stanie na ganku miejscowego komitetu obwodowego, będzie chroniony przez ludzi z bronią. Deputowany Partii Komunistycznej Oleksij Baburin podkreśla, że jest to teren prywatny, a zatem nikt nie ma prawa sprzeciwiać się takiemu postumentowi.
Pomnik Stalina stanął w Zaporożu w maju zeszłego roku przy sprzeciwie nie tylko nacjonalistów, ale także niektórych przedstawicieli rządzącej Partii Regionów i ukraińskiej Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego. Kilka dni przed Sylwestrem nacjonaliści odcięli mu piłą mechaniczną głowę, a w ostatni dzień starego roku wysadzili w powietrze. Eksplozja była na tyle silna, że w pobliskim komitecie partii komunistycznej wypadły szyby w oknach.
Nie jest to pierwszy pomnik wodza komunistycznego uszkodzony przez nacjonalistów. Wcześniej nos i rękę stracił postument Lenina w ukraińskiej stolicy.