Wystawa, którą zaprojektował amerykański profesor anatomii, przedstawia spraparowane ludzkie ciała i poszczególne narządy. Wystawiono także płuca palacza i wątrobę alkoholika. Ultraortodoksyjni Żydzi zapowiadają, że nie dopuszczą do jej otwarcia. Uznali, że ekspozycja gwałci godność śmierci oraz kłóci się z żydowskim i demokratycznym prawem. Obraża także uczucia religijne ludzi różnych wyznań. Dlatego - ich zdaniem - wolność artystyczna w tym przypadku powinna zostać ograniczona.
Przeciwnicy wystawy wysłali już skargi do Sądu Najwyższego i ministra nauki. Ich protest poparły organizacje humanitarne. Izraelska ZAKA chce, aby policja sprawdziła pochodzenie eksponatów. "Nie mówimy o szkieletach, ale prawdziwych ludzkich ciałach, które są świeże. Przypuszczalnie należały one do chińskich więźniów politycznych" - powiedział Yehuda Meshi-Zahav z organizacji. Dodał, że ta sprawa musi zostać wyjaśniona zanim wystawa zostanie pokazana w Izraelu.