Komentatorzy w Pakistanie uważają, że na terytorium tego kraju ruch talibów ma stosunkowo mały zasięg. W ich opinii porwań dokonują dla okupu zwykłe grupy przestępcze, kierujące się chęcią zysku.
Pogląd ten potwierdza Amina Khan, analityk z Instytutu Studiów Strategicznych w Islamabadzie, który uważa, że w Pakistanie działalność talibów ograniczona jest do północnego i południowego Waziristanu. Na innych terytoriach plemiennych są to - zdaniem rozmówczyni Polskiego Radia - po prostu kryminaliści, którzy włączyli się w ruch talibów wyłącznie dla osiągnięcia osobistych korzyści.
Według pakistańskich mediów uprowadzony Polak przebywa w okolicach miasteczka Dara Adamkhel na pograniczu terytoriów plemiennych przy granicy z Afganistanem. Miał tam zostać przetransportowany przez porywaczy z dystryktu Attock, w którym został we wrześniu porwany. Dla uniknięcia kontroli na patrolowanych przez wojsko mostach na Indusie porywacze mieli przeprawić się przez rzekę łodzią.