Hu Jintao przybył do stolicy Stanow Zjednoczonych oficjalną wizytą państwową. Dlatego towarzyszy jej specjalny ceremoniał - kompanie reprezentacyjne wszystkich sił zbrojnych, czerwony dywan i salwy armatnie. Gdy Hu witany był na południowym trawniku Białego Domu, z drugiej strony budynku demonstrowało kilkaset osób domagając się niepodległości Tybetu i demokracji.
Witając swego gościa prezydent Barack Obama zwrócił uwagę na kwestię praw człowieka, ale zrobił to bardzo delikatnie. "Historia uczy, że społeczeństwa są bardziej harmonijne, a świat bardziej sprawiedliwy, gdy prawa i
obowiązki wszystkich narodów są przestrzegane, włączając w to prawa każdego człowieka". Kwestia praw człowieka nie zdominuje jednak spotkania Obamy i Hu. Głównym tematem ich rozmów będą kwestie gospodarcze oraz bezpieczeństwo międzynarodowe.