W środkowej części USA rzeki gwałtownie wzbierają po obfitych w ostatnich tygodniach opadach deszczu. Na kilku z nich zanotowało rekordowo wysoki poziom, najwyższy od blisko stu lat. W Ilinois w niektórych powiatach ogłoszono stan klęski żywiołowej, część jest odciętych są od świata.
W Ilinois na 160 kilometrowym pasie rzeki Mississippi poziom wody przekroczył stan alarmowy o ponad trzy metry. Z tego powodu częściowo wstrzymano ruch barek. W kilku przyległych miejscowościach pozalewane są budynki mieszkalne, urzędy i szkoły. Do niektórych miejscowości można dostać się tylko łodzią.
Chicago do dziś odczuwa skutki zeszłotygodniowej powodzi. Nadal zamkniętych jest wiele ulic. Na razie nie ma doniesień o śmiertelnych ofiarach żywiołu.
Synoptycy nie przewidują na najbliższe dni poprawy pogody.
Informacyjna Agencja Radiowa