Uchwalona w Arizonie ustawa nakazuje przedłożenie przez kandydata na prezydenta Stanow Zjednoczonych pełnego aktu urodzenia, na którym znajduje się nazwa szpitala i nazwisko lekarza odbierającego poród. Jeśli kandydat nie posiada takiego dokumentu, może złożyć certyfikat chrztu lub obrzezania albo dokumentację szpitalną. "Musimy przywrócić uczciwość urzędowi prezydenta" - oświadczyła podczas debaty republikańska parlamentarzystka stanowa Judy Burgers. Należy ona do grupy konserwatystów, którzy są przekonani, że Barack Obama urodził się w Kenii i nie miał prawa zostać prezydentem. Konstytucja USA mówi bowiem, że przywódcą kraju może zostać wyłącznie obywatel urodzony na terytorium Stanów Zjednoczonych. Sceptycy zwracają uwagę, że Obama nigdy nie przedstawił oryginału aktu urodzenia, tylko skrócony odpis tego dokumentu. Według sondaży, jedna trzecia zwolenników Partii Republikańskiej uważa, że Barack Obama nie urodził się w Ameryce i został prezydentem USA nielegalnie.