Jeszcze niedawno 52-letni Tim Powlenty, którego pradziadek urodził się w Polsce, był uważany za wschodzącą gwiazdę Republikanów. W walce o prezydencką nominację liczył przede wszystkim na konserwatywnych i umiarkowanych wyborców. Na przeszkodzie stanęła mu jednak kobieta - popularna wśród religijnych wyborców i prawego skrzydła Partii Republikańskiej Michelle Bachman. To ona wygrała wczorajsze próbne glosowanie w stanie Iowa i stała się jednym z faworytów walki o nominację. Powlenty był dopiero trzeci, co wraz ze słabymi wynikami poparcia w sondażach skłoniło go do wycofania się z wyścigu. W tej chwili największe szanse na to, by stanąć do walki o prezydenturę z Barackiem Obamą, mają Michelle Bachaman, były gubernator Massachusetts, biznesman Mitt Romney oraz następca George'a Busha na stanowisku gubernatora Teksasu Rick Perry. Zwycięzca zostanie wyłoniony w serii prawyborów, które odbędą się w pierwszej połowie przyszłego roku.
Informacyjna Agencja Radiowa