Sędzia Robert Wróblewski odpierał zarzuty obrońcy, że nie była to zbrodnia ze szczególnym okrucieństwem. Sędzia uzasadniał, że obrażenia na ciele dziecka dziecka wskazywały na to, że było ono bite i kopane po głowie. Podkreślił, że te obrażenia i młody wiek dziewczynki przemawiają za klasyfikacją tego czynu jako szczególnie brutalnego.
Sam oskarżony prosił o zmniejszenie wyroku do 25 lat pozbawienia wolności. Tłumaczył się, że nie działał z premedytacją, lecz pod wpływem emocji. Mówił, że nie wie, dlaczego to zrobił.
Dwa lata temu ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Siedmiolatkę zabił jej sąsiad. Później wyraził skruchę i przeprosił rodzinę dziecka.
Dziewczynka zaginęła 31 grudnia 2006 roku w Wałbrzychu. Po dobie poszukiwań jej ciało zostało znalezione na terenie ogródków działkowych, około półtora kilometra od domu. Zwłoki były ukryte w starej altance i zamaskowane. Miejsce ukrycia ciała wskazał policjantom oskarżony Andrzej S., sąsiad dziewczynki. Dla policji i
prokuratury był to pierwszy trop wskazujący na to, że to właśnie ten mężczyzna może być zamieszany w zabójstwo dziecka.