W ten sposób minister spraw zagranicznych Anna Fotyga skomentowała brak poparcia większości państw dla postulatów Warszawy. Zapisy traktatu próbują uzgodnić unijni szefowie dyplomacji w portugalskiej miejscowości Viana do Castelo.
Na spotkaniu Polska powtórzyła, że chce, by w traktacie, a nie w osobnej deklaracji, znalazł się zapis umożliwiający odwlekanie niekorzystnych decyzji w Unijnej Radzie, czyli tak zwany mechanizm z Joaniny. Jeśli zostanie on wpisany do traktatu, wtedy trudno go będzie wykreślić, bo wymagana do tego będzie zgoda wszystkich państw.
Warszawa nie ma jednak poparcia dla swego postulatu. "Jeszcze nie wszystko stracone" - zapewnia szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga. â?ľW tej chwili trwają negocjacje i przyjmujemy różne pozycje, na ogół przyjmuje się pozycje skrajne" - dodała minister.
Na spotkaniu unijnych szefów dyplomacji, Polska zgłosiła też, że chce mieć swojego rzecznika w unijnym Trybunale. Poza tym domaga się, by inwestycje w krajach spoza Wspólnoty, finansowane przez Europejski Bank Inwestycyjny, zatwierdzane były jednomyślnie, a nie większością głosów. W ten sposób możliwe byłoby na przykład przyblokowanie finansowania Gazociągu Bałtyckiego, omijającego Polskę, gdyby inwestorzy zwrócili się do Banku o preferencyjne kredyty.