Lewicujący dziennik "Independent" oddał aż 4 strony adwokatowi, Geoffrey'owi Robertsonowi, który argumentuje, że Kościół wprowadził swój własny, podziemny wymiar sprawiedliwości, obchodząc się łagodnie z księżmi-pedofilami i że przez 30 lat temu modelowi utajnienia występku i braku współpracy z organami sprawiedliwości patronował kardynał Ratzinger, obecnie papież Benedykt. Geoffrey Robertson nie posuwa się do postulatu aresztowania papieża, ale przytacza inne jego poglądy, które powinny go kwalifikować do zakazu wjazdu do Wielkiej Brytanii.
W zupełnie innym tonie pisze była konserwatywna posłanka, katoliczka Anne Widdecombe w jeszcze bardziej lewicowym "Guardianie". Jej zdaniem główną przewiną kościoła jest brak dobrego public relations. Nie tylko w kwestii pedofilii, którą do niedawna wstydliwie zatajały również inne instytucje, w tym państwowe, ale też na przykład w sprawie antykoncepcji i Aids, bo żadna inna instytucja ani państwo nie wkłada tyle wysiłku i środków w walkę z wirusem HIV co Kościół katolicki. Ann Widdecombe uważa, że Kościół zamiast zawsze przepraszać i nadstawiać drugi policzek, powinien się poważnie wziąć za swój PR.