Organizacje pomagające ofiarom wojny w Gruzji zbierają obecnie pieniądze, a nie dary rzeczowe. Michał Dworczyk tłumaczy, że żywność, lekarstwa i środki czystości potrzebne uchodźcom łatwiej kupić na miejscu niż przywozić z Polski.
Wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Śródmieście Grzegorz Walkiewicz dodaje że w Gruzji, oprócz darów, potrzebna będzie też pomoc w odbudowie zniszczeń. Według Walkiewicza szpitale, szkoły i przedszkola zamierzają remontować polskie organizacje humanitarne, jednak na ten cel potrzebują pieniędzy od prywatnych ofiarodawców.
Według danych Polskiej Akcji Humanitarnej podczas wojny w Gruzji ze swoich domów musiało uciekać ponad 120 tysięcy osób. Duża część z nich nadal mieszka w prowizorycznych ośrodkach dla uchodźców, zwykle w bardzo ciężkich warunkach.