Gazeta pisze, że NSZZ Solidarność sprawę zna, ale związku nie stać na wytoczenie procesu.
Zwraca też uwagę, że firma produkująca wódkę nie ma sobie nic do zarzucenia. Jej przedstawiciele przyznają, że pytali o zgodę na używanie logo, ale nie otrzymali ani konkretnego pozwolenia, ani zakazu. Ponadto - jak pisze gazeta - przedstawiciele firmy twierdzą, że związkowcy poprosili później nawet o kilka skrzynek alkoholu, jednak nikt nie zgłosił się, by dograć szczegóły.
Życie Warszawy/orzechowska/jędras