Ksiądz Federico Lombardi ocenił opublikowanie zastrzeżonych i poufnych dokumentów jako niezwykle poważne i nie liczące się z konsekwencjami. Jeśli chodzi o raporty, które dotyczą Stolicy Apostolskiej, to ich treść jest odbiciem osobistych opinii osób, które je sporządziły i nie odzwierciedlają jej stanowiska, podkreślił rzecznik Watykanu.
Pracownicy amerykańskiej ambasady widzą go jako "zamknięty" i "zacofany" świat, zdominowany przez włoskich dostojników, nie znających angielskiego i nieufnych wobec nowoczesnych środków przekazu.
Zarzut ten postawiony został także najbliższemu współpracownikowi papieża, kardynałowi sekretarzowi stanu Tarcisio Bertone, którego w raportach nazwano "yes-manem", nie mającym żadnego doświadczenia w polityce zagranicznej. Jemu przypisuje się odmowę współpracy Watykanu z irlandzką komisją zajmującą się przypadkami pedofilii w tym kraju.
Z dokumentów wynika, że Stolica Apostolska przyczyniła się do uwolnienia 15 brytyjskich marynarzy, zatrzymanych trzy lata temu w Iranie. Wspomina się również o nieprzychylnej opinii Benedykta XVI w sprawie ewentualnego wejścia Turcji do Unii Europejskiej. O samym rzeczniku Watykanu w raportach mówi się, że nie ma on żadnego wpływu na podejmowane decyzje, a jego rola ogranicza się do przekazywania dziennikarzom oficjalnych komunikatów.